Nazywam się Mirosław Bielecki mieszkam od urodzenia w Krakowie, a konkretnie w Nowej Hucie.
Urodziłem się 13.12.1967 r. jako drugie dziecko moich rodziców, mam siostrę Krystynę dwa lata
starszą ode mnie. Mieliśmy trudne dzieciństwo z powodu tego że ojciec nadużywał alkoholu i były częste awantury. Mama robiła co była w stanie aby nas dobrze wychować. Uczyliśmy się dobrze
jednak problemy w domu odbiły się na naszej psychice.
Moim trudnym okresem w życiu były lata, kiedy ukończyłem szkołę podstawową i zacząłem się uczyć
W Technikum Hutniczo-Mechanicznym na kierunku-budowa maszyn. Zacząłem popijać alkohol i palić papierosy oraz jeździć na mecze piłkarskie jako ,,kibic”. Miałem kilka spraw sądowych , dostałem nadzór kuratora .Przerwałem szkołę na pierwszym semestrze w IV klasie, w której chodziłem jak chciałem. Jednak interwencja mojej Mamy i kuratora spowodowały że wznowiłem szkołę w Technikum Wieczorowym dla pracujących i podjąłem pracę W,, Hucie im. Lenina” na wydziale Wielkie Piece .Podjąłem próbę zapanowania nad wszystkim co w moim życiu było złe. Myślę że
Mi się to udało bo ukończyłem szkołę i zdałem maturę. Na wydziale Wielkie Piece w 1986 roku wtedy kiedy podjąłem pracę zacząłem działać w Solidarności Wydziałowej, był to mój bunt przeciw rzeczywistości. Brałem czynny udział w manifestacjach ,które odbywały się w Nowej Hucie.
11 listopada 1988 r. po manifestacji z okazji Święta Niepodległości z kilkoma członkami Federacji Młodzieży Walczącej rozwaliliśmy budkę milicyjną, zostaliśmy zatrzymani i nakłaniani do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Jeżeli byśmy podjęli współpracę to miało nie być sprawy. Dali nam czas do namysłu.
Ja wtedy zgłosiłem na drugi dzień w pracy u przewodniczącego Solidarności że taką propozycję miałem i skierowano mnie do adwokata Rozmanyrowicza ,z którym pojechaliśmy do prokuratury w Nowej Hucie. Okazało się że w prokuraturze takiej sprawy nie zgłoszono, wobec czego pojechałem ze swoim adwokatem na Komisariat na osiedle Zgody w Nowej Hucie .Tam na IV piętrze mieściła się Służba Bezpieczeństwa. Ta kobieta która mnie namawiała do współpracy, że będziemy się spotykać w kawiarniach i będę jej opowiadać o tym co zamierza FMW- jak zobaczyła że jestem z adwokatem to się wściekła, ale puszczono mnie do domu. Jednak zemszczono się na mnie powołując za kilka miesięcy do wojska, gdzie doprowadzono mnie do rozstroju nerwowego i pozbyto się kłopotu zwalniając do cywila w stanie kompletnego rozbicia psychicznego. Już po przemianach nikt mi
nie pomógł, miałem wtedy ok.15 pobytów w szpitalu psychiatrycznym w przeciągu 8 lat od 1989-1997.Spędziłem 2,5 roku łącznie w szpitalu z ciężkimi urojeniami prześladowczymi. Tylko rodzice utrzymywali mnie bo rentę która dostałem JEST TAK ZATRWAŻAJĄCO NISKA ŻE CZUJĘ SIĘ POKRZYWDZONY PRZEZ PAŃSTWO POLSKIE. Jestem cały czas na lekach i teraz kiedy w 2008 roku
Poprawiło mi się i dumnie stanąłem na nogi podjąłem taką pracę ,która mnie zadawala także finansowo i nie proszę nikogo o łaskę. A jednak Służba Bezpieczeństwa mnie nie złamała.
A walka jeszcze nie skończona,czeka nas sprawiedliwa rewolucja tylko nie za sprawa człowieka tylko za sprawą Stwórcy czyli Armageddon po którym zapanuje Sprawiedliwy Rząd Boży-Królestwo Boże,oczyści On Ziemię ze sprzedawczyków i ,,ludzi" bez honoru.
Czekamy z utęsknieniem tego Dnia Gniewu Bożego.
,,Amen !Przyjdź ,Panie Jezusie"-,,Tak,przychodzę szybko".
